Rozgrzani Zupą Meksykańską oraz temperaturą za oknem schłodzimy się niczym innym jak właśnie CHŁODNIKIEM !
Jestem gorącą zwolenniczką dań ciepłych, w sumie nie uznaję w ogóle obiadów na zimno, ale dla Chłodniczka robię wyjątek. Przepis ten jest mieszanką inspiracji zaczerpniętych z południowo-wschodniej Polski, a także centralnych obszarów naszego kraju.
Składniki:
1 litr maślanki
wywar z buraków ok. 1/2- 1 szklanki (do kupienia w kartoniku, wygląda jak sok ;)
pęczek botwiny (ok. 4-5 buraczków z liśćmi)
1 cebula
świeży ogórek średniej długości
ok. 5-6 sztuk rzodkiewek
pęczek szczypioru (najlepszy jest gruby i mięsisty)
pęczek kopru
1 jajko
3 łyżki oleju
sól, pieprz czarny i ziołowy
wywar z buraków ok. 1/2- 1 szklanki (do kupienia w kartoniku, wygląda jak sok ;)
pęczek botwiny (ok. 4-5 buraczków z liśćmi)
1 cebula
świeży ogórek średniej długości
ok. 5-6 sztuk rzodkiewek
pęczek szczypioru (najlepszy jest gruby i mięsisty)
pęczek kopru
1 jajko
3 łyżki oleju
sól, pieprz czarny i ziołowy
Rzeczą oczywistą jest, ze najpierw dokładnie myjemy warzywa pod bieżącą wodą.
Bieżąca ma znaczenie ;)
Bieżąca ma znaczenie ;)
Cebulę, botwinę i rzodkiewkę kroimy w kostkę. Szczypior i koper drobno siekamy. Jajko gotujemy na twardo.
Cebulę podsmażamy na oleju, gdy się ozłoci, dodajemy pokrojoną botwinę wraz z drobno pokrojonymi burakami (jeśli były przy liściach) i podsmażamy na małym ogniu do momentu aż buraczki zmiękną choć trochę ;) Po podsmażeniu, odstawiamy na bok aby ostygło.
Do maślanki wlewamy stopniowo wywar/sok (w myśl zasady DOLAĆ ZAWSZE ZDĄŻĘ), wrzucamy pokrojone rzodkiewki, szczypior i koper, odsączony ogórek i ostudzoną botwinę.
Doprawiamy pieprzem i solą również w myśl zasady DOSYPAĆ ZAWSZE ZDĄŻĘ ;)
Podajemy ze schłodzonym i pokrojonym na kawałki jajkiem. Niebo w gębie!!!
Podajemy ze schłodzonym i pokrojonym na kawałki jajkiem. Niebo w gębie!!!
Ależ zgłodniałam ;)
Chłodnik świetnie komponuje się w niskich szklankach jako przystawka do dania głównego :)
Z czystym sumieniem życzę
SMACZNEGO
i do następnego razu...
SMACZNEGO
i do następnego razu...
Jeśli macie jakieś sugestie na kolejne przepisy... jestem otwarta na propozycje:
goosiagosposia@gmail.com lub w komentarzach ;)
goosiagosposia@gmail.com lub w komentarzach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz